Wrocław, ul. Skłodowskiej 51
Smakowy sentyment zobowiązuje do odwiedzenia jednej z najstarszych wrocławskich cukierni, która wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. A o tej świadczy kolejka wystająca na chodnikowych płytach jeszcze przed otwarciem. Oraz fakt, że chwilę po południu blachy z jagodziankami są już szorowane, bo cały przygotowany asortyment znalazł amatorów.
– Po jagodzianki to musi pani przyjść przed dwunastą – instruuje mnie ekspedientka, gdy pojawiam się Pod Trumienką wczesnym wieczorem. Następnego dnia pokornie stosuję się do wskazówek, docieram w okolice Politechniki i Uniwersytetu Przyrodniczego koło 10, a i tak stoję w kolejce razem ze studentami i pracownikami okolicznych instytucji.
W nagrodę za cierpliwość dostaję wciąż gorące jagodzianki i to ten efekt niewątpliwie potęguje smakowe wrażenie. Bo sama drożdżówka na jakościowe wyżyny się nie wzbija, zamiast świeżych jagód, ma słodką, nieco lepką masę, która pod wpływem temperatury sączy się z bułki. To szczera jagodzianka w stylu retro, przywołująca w pamięci dobre dziecięce, a nawet młodzieńcze już studenckie momenty, gdy rozkosznie beztrosko spełniała niewyrafinowane wówczas potrzeby. Sentyment wpływa na odbiór, bo retrospekcje nieco wymuszają polepszenie punktacji. Na pewno bułka zaspokaja tęsknotę za tym, co za nami, ale też przynosi nieco subtelnej satysfakcji, że mimo goniącego w ekspresowym tempie czasu, są w naszej rzeczywistości sprawy niezmienne.
Wrocław: Z reguły pierwsze w Polsce jagodzianki są właśnie we Wrocławiu i pojawiają się tu jak z zegarkiem w ręku. Spodziewajcie się ich 20 czerwca.